Dramaturgi dodał fakt, że do domu wpadł Maks, a drzwi wejściowe i od piwnicy przez moment były otworzone na świat...
Przeszukałam dom cały, nawet w kotłowni byłam... Zrezygnowana i pogodzona, że młodsze dzieci mnie zabiją, zadzwoniłam do Miśka...mając nadzieję, że wychodząc wziął kotę ze sobą...Niestety. Więc dalej szukałam, aż....
...mój wzrok padł na...
z około sześciu metrów jeszcze pewna nie byłam, ale już kurcgalopkiem się przybliżyłam i
jest!!!- z okrzykiem ulgi światu oznajmiłam, tę radosną nowinę ;)
To Ci dowcipnisia :)))
OdpowiedzUsuńmłoda jest, to i żarty się trzymają ;)...
UsuńNo cóż kocięta też mają różne pomysły:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To były "występy" na wyjeździe ;)
UsuńPozdrawiam :)
co za piekna kotka ;)))) i przynosze dobra wiadomosc...dzisiaj bylam na spacerze i spotkalam wiosne !!!!! trzymaj sie , bedzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJest cudna!!!
Usuńtrzymam się, dzis szczególnie mocno, bo wieje, wieje, wiej i całe 6 na plusie jest;)
śliczna panienka. i sprytna!
OdpowiedzUsuńuściski, zdrowiej:)
Bardzo sprytna, w swoim domu ma pełno belek, więc lubi bywać na wysokościach ;)
Usuńściskam :)