Zdjęcia są mojego autorstwa lub z rodzinnego albumu...
Klikając w zdjęcie można je powiększyć!

piątek, 30 września 2011

Lindos

Lindos to urocze miasteczko lezące na wschodnim wybrzeżu wyspy Rodos...Ze śnieżnobiałymi domami na zboczach wzgórza, z plątaniną wąskich uliczek  pełnych sklepów, restauracji i...turystów...U jego stóp szmaragdowa zatoka św. Pawła, a nad nim  niewielki akropol...( zdjęcia w kolejnej odsłonie)
Panorama z akropolu

zdjęcie robione z "taksówki" w drodze na akropol

a tu już po zjechaniu na dół 

Po prawej stronie są drzwi na dziedziniec prowadzący do cerkwi, ale nie można było zrobić zdjęć.Szkoda, bo tak bogatej w przecudne ikony  jeszcze nie widziałam
.




za to sklep bogaty w "cudeńka" można było uwiecznić, ale mnie zachwyciła podłoga - mozaika z morskich ka kamieni, którymi również były wyłożone uliczki, a przed sklepem:





Żałuję, ze nie wracaliśmy z góry  pieszo, bo w dolnej części  tak było tłoczno od ludzi, że robienie zdjęć mijało się z celem, a byliśmy już umęczeni i nawet świeże wyciskane soki z pysznych pomarańczy  nie dodały nam sił...więc powrót  śladami "taksówki" tym razem na własnych nogach nie wchodził w rachubę...Więc tylko namiastka klimatu miasteczka...





środa, 28 września 2011

To już tylko wspomnienie...

Czas szybko leci, nawet w pięknych okolicznościach przyrody nie zatrzymuje się tylko gna przed siebie... Jak dobrze zatrzymać go pod powiekami, jednym kliknięciem aparatu...
O to  miejsce naszych codziennych kąpieli, przede wszystkim wodnych, bo słońca mimo, że kocham nad życie unikam jak ognia chowając się pod parasolem lub drzewami...
Trzy kolory morza...

Oraz basen hotelowy i trzy sosny pod którymi codziennie leżeliśmy, to było nasze miejsce z widokiem na morze :)

Zejście na plażę...

Widok z baru przy basenie...
I żeby nie być gołosłowną to na pierwszym planie mój leżak, basen i...morze :)

Leniwe, wakacyjne obrazki...to na tyle dziś. Ciąg dalszy nastąpi :)

sobota, 17 września 2011

Gdy słońce zachodzi...

Osobiście najbardziej kocham   zachody nad naszym morzem. Nigdzie nie widziałam piękniejszych, no ale ja jeszcze bardzo mało widziałam ;) Wątpię jednak, ze tam gdzie lecę zachód zachwyci mnie tak jak niezmiennie zachwyca nad Bałtykiem...Jestem jednak przekonana, ze będzie się czym zachwycać ;)

czwartek, 15 września 2011

Jesiennie...


Jeszcze liść nie opadł, ale przy tych wiatrach co od kilku dni wieją lada chwila i będę miała ogołocony taras...A na razie cieszę oko...

wtorek, 13 września 2011

Oswajanie...

 To tak na początek, bo początek być musi...
 Na razie czuję się tu jak  ten pająk, który zagościł na moim tarasie i co chwilę zrywa mu się nić w sieci...i musi na nowo ;)
Słów tu będzie niewiele, stawiam na obrazy, ale to się jeszcze zobaczy ;)
Tak naprawdę ta strona jest dla mnie, więc liczę na wyrozumiałość tych co tu przez przypadek zajrzą :)