Zdjęcia są mojego autorstwa lub z rodzinnego albumu...
Klikając w zdjęcie można je powiększyć!

czwartek, 24 maja 2012

Czuję...

...się jak ten dmuchawiec ...
                                                                   
                                                 co zaraz zniknie

jednak wciąż jest mi błogo, w niektórych miejscach...


wybywam tam, by pobyć
zanim całkiem zniknę ;)

a jak wrócę, to nadrobię wszelkie zaległości i zrobię porządki...
;)



czwartek, 17 maja 2012

Miałam...

...w planach weekendowych, posnuć się ulicami stolicy....


pooddychać atmosferą , którą lubię 

zabawić się ( nocna impreza z koncertem niespodzianką)

ale z planów  pozostałych  tylko  zeszłoroczne wspomnienia

Czy ktoś pamięta jak pisałam o czerwonym autoBUSie ?

Miałam wraz z OM tam być, ale...

jak te kaczki, każde w swoją stronę...
On w stolicy, a ja 
na własnym tarasie wraz z Przyjaciółką , która przyjeżdża z DM,  noc przegadam.
Zapowiadają, że będzie upalnie :)










czwartek, 10 maja 2012

Gra...

...w zielone, a może  raczej w żółte ;)  Uwielbiam taką łąkę!!!  Bardziej mnie raduje, niż równo ostrzyżony trawnik bez żadnego nieproszonego gościa...

                                                            tu króluje mlecz:)

chwast czy kwiatek?
 na pewno pożyteczny 
 :)





niedziela, 6 maja 2012

Najdłuższy...

...weekend w tym roku własnie dobiega końca. Dziś( u nas ) najlepiej pozostać w domu, pod ciepłym kocem w towarzystwie kubka z gorącą herbatą i książką. A jeśli już gdzieś wyjść to  tylko do kina.. koniecznie!, koniecznie! na " Nietykalnych"- niesamowity film. Polecam!!!
A w weekend, który był niesamowicie gorący, tylko końcówka stanowczo za zimna, było między innymi tak:

                                                  "Siedlisko Orlik" czyli sielsko i anielsko :)

a na zmęczonego wędrowca czeka ławeczka
i za darmo  żabi koncert



Ani orła, ani orlika nie udało się zobaczyć, ale
boćka już tak :)

a potem przystanek przy większej wodzie...

i  zazdrosnym okiem  na tych co tak blisko orzeźwienia
 ale wraz z wiatrem  pojedyncze kropelki i  tych co na brzegu również dosięgły :)
A potem tradycyjnie rybka, tym razem  był to sandacz: :)

Okoliczne ptactwo   
jest wdzięcznym tematem do fotografowania


Hmm...podglądane ;)

I tak w pięknych okolicznościach pomiędzy pracą i spotkaniami przy grillu minął  najdłuższy wolny( kto miał ten miał)  weekend tego roku...









piątek, 4 maja 2012

Pierwsze...

...w tym roku przyjechały prosto z Włoch...Piękne! Dorodne! Zresztą to widać...


ale bez zapachu...

  
więc zastanawiałam się, czy na podziwianiu nie skończyć.


Jednak trudno było się oprzeć by nie spróbować


Okazało się, że w smaku nie były takie złe...;)

Jednak gdybym nie została nimi obdarowana, to sama wstrzymałabym się z ich zakupem.
Nie ma to jak nasze krajowe ze straganu, a jeszcze lepsze z teściowej ogródka :)))