Zdjęcia są mojego autorstwa lub z rodzinnego albumu...
Klikając w zdjęcie można je powiększyć!

czwartek, 4 kwietnia 2013

Chwilę...

...grozy przeżyłam, gdy zostawiona pod moją opieką ( chwilową)  panna Chelsea  zniknęła...
Dramaturgi dodał fakt, że do domu wpadł Maks, a drzwi wejściowe i od piwnicy przez moment były otworzone na świat...
Przeszukałam dom cały, nawet w kotłowni byłam... Zrezygnowana i pogodzona, że młodsze dzieci mnie zabiją, zadzwoniłam do Miśka...mając nadzieję, że wychodząc wziął kotę ze sobą...Niestety. Więc dalej szukałam, aż....
 ...mój wzrok padł na...
z około sześciu metrów jeszcze pewna nie byłam, ale już kurcgalopkiem się przybliżyłam i


jest!!!- z okrzykiem ulgi światu oznajmiłam, tę radosną nowinę ;)




8 komentarzy:

  1. No cóż kocięta też mają różne pomysły:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To były "występy" na wyjeździe ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. co za piekna kotka ;)))) i przynosze dobra wiadomosc...dzisiaj bylam na spacerze i spotkalam wiosne !!!!! trzymaj sie , bedzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest cudna!!!
      trzymam się, dzis szczególnie mocno, bo wieje, wieje, wiej i całe 6 na plusie jest;)

      Usuń
  3. śliczna panienka. i sprytna!
    uściski, zdrowiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sprytna, w swoim domu ma pełno belek, więc lubi bywać na wysokościach ;)
      ściskam :)

      Usuń