Wracam na Rodos ;)
A właściwie do Lindos by pokazać drogę na i sam akropol. Może nie w całości, ale jakąś jego część...
Na wzgórze można było się dostać na dwa sposoby:
spacerem o własnych nogach
lub" lindoską taksówką" :)
My wybraliśmy tę drugą wersję :)
Mimo to nie ominęły nas schody :)
ale warto było je pokonać :)
Ale tam pięknie... Też bym chętnie stąd uciekła, właśnie najlepiej gdzieś, gdzie jest ciepło, słonecznie i malowniczo :)
OdpowiedzUsuńDla takich widoków wdrapałabym się na każde schody :)
OdpowiedzUsuń