Nic. Choć mimo długiego wietrzenie smród spalenizny był wyczuwalny jeszcze długo. To pewnie wina plastikowej rączki w czajniku, która rozpłynęła się po kuchence...
Przez lata mi powtarzali, że trzeba jakąś blachą ten blat od kuchenki zabezpieczyć, a jest on od 20 lat...Jak widać w końcu musiało się coś stać... Pozdrawiam ciepło!
Oby!. Ale wiesz, teraz rozumiem jaki to musi być ogrom nieszczęście nawet jeśli "tylko" jakaś część domu się spali...Przez ten smród wyrzucić trzeba wszystko...Pogorzelisko jest koszmarnym obrazem. Buziaki :)
Cale szczescie, ze sie nikomu nic nie stalo. ja tak kiedys zalatwilam czajnik, tyle ze wlaczylam go na gazie nie zalozylam gwizdka i ... zostawilam. Przypomnialam sobie 2h pozniej ze wlaczylam wode na herbate. Jak wyszlam z pokoju mieszkanie bylo w dymie . . . ekhm a z czajnika nic nie zostalo bo sie stopil. Oj stracha mialam niezlego.
Dobrze, że tylko na tym się skończyło!
OdpowiedzUsuńTak!
Usuńnic się nikomu nie stało?
OdpowiedzUsuńNic. Choć mimo długiego wietrzenie smród spalenizny był wyczuwalny jeszcze długo. To pewnie wina plastikowej rączki w czajniku, która rozpłynęła się po kuchence...
UsuńOjojoj! Mam nadzieję, że "łapki" całe.
OdpowiedzUsuńCałe :)
Usuń...masz ci los...
OdpowiedzUsuń...podobnie załatwiłam sobie bok szafki kuchennej...:(
Serdeczności!
Przez lata mi powtarzali, że trzeba jakąś blachą ten blat od kuchenki zabezpieczyć, a jest on od 20 lat...Jak widać w końcu musiało się coś stać...
UsuńPozdrawiam ciepło!
Oby się nic nie stało się wam Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, na szczęście oprócz wdychania niefajnych zapachów, nic nam nie było. Pozdrawiam.
Usuńwyjątkowo zły dzień macie.....
OdpowiedzUsuńTe "złe" dni coraz częściej się przytrafiają...
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńSzkoda, oby tylko bez krzywdy ludzkiej.
Buziaczki ;)
Oby!. Ale wiesz, teraz rozumiem jaki to musi być ogrom nieszczęście nawet jeśli "tylko" jakaś część domu się spali...Przez ten smród wyrzucić trzeba wszystko...Pogorzelisko jest koszmarnym obrazem.
UsuńBuziaki :)
Dobrze, że tak się skończyło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze! Pozdrawiam :)
UsuńCale szczescie, ze sie nikomu nic nie stalo. ja tak kiedys zalatwilam czajnik, tyle ze wlaczylam go na gazie nie zalozylam gwizdka i ... zostawilam. Przypomnialam sobie 2h pozniej ze wlaczylam wode na herbate. Jak wyszlam z pokoju mieszkanie bylo w dymie . . . ekhm a z czajnika nic nie zostalo bo sie stopil. Oj stracha mialam niezlego.
OdpowiedzUsuńZapominalstwo może dużo kosztować...ech...
Usuń