Zapowiadają, że nadchodzi deszczowa jesień, oczekiwana gdyż w kraju mamy niedobór wód gruntowych i nawet duże rzeki mają niski stan wody....A ja mam wrażenie, ze mimo iż słońca do tej pory było naprawdę sporo, to wilgoć już jakiś czas otula dni, szczególnie ranki i wieczory, więc deszczu wcale, a wcale nie oczekuje...
Być może to ostatni taki zachód tej jesieni...
z okna domowego
Jestem typową sową, więc zachodów słońce widziałam już sporo....Perełkami są wschody...tych może widziałam w życiu tylko kilka...i żaden nie uwidoczniłam na zdjęciu...;)
Ależ fajnie różowiutki. I nie ostatni, o nie! U mnie dziś był kolejny. Wschodów też uwieczniłam całą masę, bo teraz jest dobry czas na robienie zdjęć bladym świtem: i tak wstaję, gdy jest ciemno.
OdpowiedzUsuńPo wczorajszym wietrze dziś słoneczny dzień, więc pewnie i zachód słońca będzie piękny, kto wie? Wschód jak zwykle przespałam ;)
OdpowiedzUsuń...także czasem robię fot. z domowego okna... mam wschodnią ścianę to uwieczniam wschód słońca, a co! :)
OdpowiedzUsuńJa ze wschodem jestem na bakier, choć okna mam z każdej strony świata...Koniecznie muszę upolować, ale choć dziś słońce mnie obudziło, to od kilku tygodni trudno je zobaczyć choćby przez chwilę w ciągu dnia...
Usuń